- Gdzie są te pieniądze? Niech Rostowski odpowie! - mówił Kaczyński w debacie z Kaczyńskim. Chodzi o to, źe wzrost gospodarczy jest spory, wpływy do budżetu powinny wzrosnąć, a nie spaść. - Co się stało z tymi pieniędzmi? - kontynuował.
Plan PiSu wydawał się katastrofalny: obrażanie się na debaty, odmowa pójścia do studia TVN, unikanie rozmów. W tej przedziwnej strategii nie widać było żadnego pomysłu na wygraną. Aż do dziś. Kaczyński zaskoczył wszystkich, i wykonał mistrzowski ruch. Podzielił debaty. Debaty nadawane w tym samym czasie: na debatę między partiami-kopiami, nie spierającymi się ze sobą, zgodnymi co do strategii - wszystkie ugrupowania zasiadające w parlamencie. I debatę drugą: PiS z PiSem.
Ci zasiadający na fotelach TVN pokazali, że są gotowi na kompromisy, że możliwa będzie koalicja, że dojdą do zgody. Ci: (Jarosław kontra Jarosław) zasiadający w TVP INFO i Polsacie, pokazali, że chcą rządzić, ale jednym głosem, samodzielnie, bo wg. nich tylko tak da się zmienić Polskę, odnowić państwo, nie idąc na kompromis, nie idąc na ugody, nie karmiąc korupcji i starych układów.
Lead z TVN: "Debata udana? Dużo pomysłów, zero kłótni". "75 minut, 5 rund, czterech polityków największych partii politycznych i dyskusja bez większej kłótni."
Tak minister pracy Jolanta Fedak podsumowuje swoje rządy: "Przygotowaliśmy mnóstwo programów. Mamy najwyższe wskaźniki zatrudnienia - ponad 16 mln. Takimi wskaźnikami nie mógł się pochwalić żaden rząd przed nami. Nasze programy umożliwiły młodym przekwalifikowanie i wejście na rynek pracy." To pewnie dlatego włoska gazeta "La Repubblica" twierdzi, że obecnie nasi emigranci masowo wracają do mocarstwa gospodarczego o nazwie Polska (więcej, link na dole).
Fedak nie omieszkała wspomnieć o wspaniałej polityce prorodzinnej PO dzięki której mamy rosnący niż demograficzny, będzie się zamykało coraz więcej szkół i nikt nie będzie pracował na rzeszę nowych emerytów: "Polityka prorodzinna była oczkiem w głowie rządu. Nasza polityka rodzinna miała za zadanie umożliwić rodzinom pracę, bo z pracy żyją rodziny."
Zasiadły sobie różne partie zgodziły się, że mają świetne pomysły i wszystko zmienią. Co ciekawe ci sami siedzą na posadkach już wiele lat, i co cztery lata te same problemy, i coraz lepsze pomysły przedwyborcze.
Tymczasem Jarosław Kaczyński stanął na ringu z Jarosławem Kaczyńskim. Zaproponował nowy CIT, PIT, VAT (szczegóły za kilka dni), jeśli kryzys się pogłębi - podatki dla najbogatszych (powyżej 180 tys zł dochodu). Obiecał, że nie ma zamiaru podwyższać podatków wszystkim, tak jak zrobił Tusk z VAT. Zapowiedział audyt państwa, by zrozumieć, gdzie można zrobić cięcia, tak by nie poszło po kieszeni obywateli. W sprawie Smoleńska: chce umiędzynarodowić śledztwo.
Kaczyński przypomniał, że to za jego rządów obniżono podatki dla wszystkich Polaków, podwyższono pensje nauczycielom i lekarzom, powstał milion nowych miejsc pracy.
"W show nie mam zamaru uczestniczyć, w poważnej rozmowie tak" - zakończył Kaczyński. I dodał, że chce brać udział w debatach, ale wtedy gdy stroną w sporze nie są media.
Jaki skutek odniesie ten zabieg polaryzacji sceny politycznej?
TVN24 musi być wkurzony. Debata bez PiS, nudna jak flaki z olejem. Brak kozła ofiarnego. Zgoda ponad wszystko.Oni już wiedzą, co zrobić, by nie zmieniło się nic.
A tymczasem o GMO i Wikileaks, nadal nic. Jeśli podejrzana sprawa lobbowania GMO nie wypłynie, to nie idę na wybory. To będzie znaczyło, że wszyscy mają w tym interes. Nie chcę takiej Polski. Partia, która pierwsza publicznie zapyta o GMO i sprawę Pawlaka, dostaje mój głos na senatora.
GMO i Wikileaks: http://hannafona.salon24.pl/337939,skandal-wikileaks-o-polsce-a-media-milcza-dlaczego
Na deser: "La Repubblica" o cudzie Tuska i Fedak: http://hannafona.salon24.pl/336785,o-cudzie-tuska-wloska-gazeta-oni-wierza-w-zielona-wyspe
